+385 98 9205 935 iscmentoring.eu@gmail.com

Relacja między terapeutą a klientem

utworzone przez | 14.cze. 2007 | Integralność, Coaching

 


Droga do piekła jest wybrukowana...

W miarę jak dana osoba, rodzina lub kraj stają się mniej skoncentrowane na zwykłym fizycznym przetrwaniu, świadomość znaczenia zdrowia emocjonalnego, relacji i duchowości staje się silniejsza. Coraz więcej osób szuka pomocy i wskazówek w tym kontekście. Ostatecznie niektórzy ludzie chcą zmienić rolę klienta na rolę pomocnika. Jednak często nawet w ramach formalnej edukacji uniwersyteckiej nie poświęca się wystarczającej uwagi relacjom między pomagającym a klientem, poza pewnymi ogólnymi wytycznymi. Taka wiedza jest szczególnie niewystarczająca w obszarze "alternatywnych" metod pomagania. Zdarza się więc, że pomagający, nawet jeśli działają z najlepszymi intencjami, bardziej szkodzą swoim klientom, niż im pomagają.

Jako wskazówkę dla wszystkich osób, które rozważają pomaganie innym w przyszłości, a także dla tych, którzy już pracują jako terapeuci / trenerzy lub planują to zrobić, pragnę zwrócić uwagę na złożoność i wpływ relacji klient-terapeuta oraz znaczenie odpowiedzialnego podejścia do niej.

W świecie alternatywne metody pomocyNiektórzy ludzie nazywają siebie terapeutami bez żadnego przeszkolenia lub po krótkim szkoleniu w wąskim obszarze, które może być oparte na dogmatach i teoriach, a nie na otwartości umysłu, doświadczeniu i myśleniu. Wiedza bez inspiracji i dobrych intencji nie przyniesie wiele dobrego, ale brak edukacji i wiedzy spowoduje, że ludzie będą popełniać ogromne błędy.

Niezależnie od najlepszych intencji terapeutów, sukces ich pracy będzie zależał przede wszystkim od ich dojrzałości emocjonalnej i odpowiedzialności. Oznacza to, że terapeuci muszą leczyć siebie i własne życie: rozwiązywać niepokojące emocje, budować satysfakcjonujące relacje i tworzyć życie, które zaspokaja ich potrzeby emocjonalne. Jeśli potrzeby terapeuty nie są zaspokojone lub jeśli są one wciąż niedojrzałe ("fałszywe" potrzeby kompensujące te zdrowe, np. potrzeba władzy może kompensować zdrową potrzebę miłości) istnieje duże ryzyko, że mogą próbować zaspokoić swoje potrzeby poprzez relacje z klientami.

Ryzyko zwiększa fakt, że często terapeuta może zaspokoić takie potrzeby łatwiej w relacji terapeuta-klient niż w innych relacjach. Założeniem takiej relacji jest to, że terapeuta jest w pozycji autorytetu, a klient ufa mu na tyle, by zaakceptować go jako autorytet. W takiej relacji jest znacznie łatwiej wpływać i manipulować niż w codziennych relacjach między ludźmi, którzy postrzegają siebie nawzajem jako równych pod względem wiedzy i umiejętności.


Taniec podświadomości

Czasami ludzie wybierają karierę jako terapeuci, ponieważ daje im to autorytet, władza i status w oczach innych. Tacy ludzie mogą przekonanie siebie, że są bardziej zdolni niż inni ludzie i że mają prawo wpływać na innych. Taka postawa niekoniecznie musi być oczywista dla innych. 

Czasami pragnienie terapeuty, aby uczynić świat lepszym miejscem, skutkuje próbami zmiany innych, nie pozwalając im rozwijać się we własnym tempie. Często jest to wynikiem nieświadoma potrzeba pozbycia się własnych dziecinnych uczuć. Tak jak w związkach miłosnych często wybieramy partnerów, którzy są pod pewnymi względami podobni do naszych rodziców, aby spełnić nieświadome pragnienie zmiany lub uratowania naszych rodziców, tak w pozycji terapeuty możemy rzutować tę postawę zbawiciela na resztę ludzkości. Podświadomie możemy mieć nadzieję, że coś zmienimy, zasłużymy na miłość lub aprobatę, ułatwimy sobie życie tak jak mieliśmy nadzieję zrobić to w naszych wczesnych rodzinach. Jeśli klienci nie zmieniają się w pożądanym przez nas tempie i kierunku, może to sprowokować dziecinny gniew i krytyka

Przykładem podobnego zachowania są działacze na rzecz praw zwierząt lub ochrony środowiska, którzy czasami próbują zmienić innych ludzi za pomocą brutalnych metod, postrzegając ich jako złych, a nie jako ludzi uwarunkowanych przez ich edukację i niedostatecznie poinformowanych. Tacy ludzie często identyfikują się z tym, co starają się chronić, jednocześnie projektując gniew na tych, których postrzegają jako "wiktymizatorów". Ten gniew ma swoje źródło w ich relacje z rodzicami lub innymi władzami. Nawet jeśli motywacja ich działań jest pozytywna, jeśli działają zgodnie ze swoimi dziecinnymi uczuciami, nie są w stanie dostrzec perspektywy innych ani zrozumieć, że ich agresywne zachowanie w naturalny sposób wywoła reakcje obronne, a nie porozumienie.

Mniejsza, ale nie bez znaczenia liczba terapeutów świadomie wierzy, że mają prawo do sprawować władzę nad innymi ludźmi. Takie osoby zwykle tworzą wokół siebie dość sztywne, hierarchiczne organizacje z elementami kultów osobowości i otwarcie przyjmują dominującą postawę wobec swoich klientów, żądając od nich różnych rzeczy i zabraniając im różnych rzeczy, co nie pomaga klientom poprawić ich życia, ale pomaga utrzymać strukturę władzy. Takie żądania można tłumaczyć różnymi moralistycznymi ideami, ale ważne jest, że nie są one logicznie i naturalnie związane z rozwiązaniem problemu klienta. Przykładem mogą być prośby o przestrzeganie pewnych rytualnych procedur i formalności, nie badanie różnych podejść i nie kwestionowanie dogmatów terapeuty. 

Sposoby wywierania takiego wpływu mogą być różne: od subtelnej presji grupy i niewerbalnej dezaprobaty po bezpośrednie karanie lub zastraszanie. Powszechnym rezultatem jest to, że klienci są powoli doprowadzani do nierównej pozycji, podczas gdy poczucie bezsilności, zależności, strachu, winy lub niższości jest w nich tworzone, zamiast czuć się godnymi i zdolnymi do kierowania swoim życiem i tworzenia szczęścia na własną rękę.

Aby to osiągnąć, klient musi mieć uzupełniające kwestie emocjonalne: brak pewności siebie i zaufania do siebie, poczucie, że to naturalne, że nie jest szanowany i traktowany jak równy, a jego opinie i wewnętrzne wskazówki nie są brane pod uwagę. Ponieważ niektórzy ludzie dorastali w dokładnie takiej atmosferze, nie jest trudno nakłonić ich do ponownego jej zaakceptowania. W rzeczywistości, czego szuka wiele osób w terapeucie lub trenerze jest Władza i podejmowanie decyzji: substytut rodziców. Dlatego niektórzy klienci okazują mniej zaufania tym terapeutom, którzy traktują ich jak równych sobie i zdolnych ludzi, niż tym, którzy chcą dominować.


Ulubione iluzje

Wszyscy uważamy, że mamy rację i lubimy mieć rację. Trener lub terapeuta nie jest wyjątkiem. Jednak tak jak każdy inny, terapeuci są ograniczeni swoim doświadczeniem i przekonaniami. Jednym z kluczowych problemów wielu podejść jest założenie, że terapeuci znają odpowiedzi, podczas gdy klienci wiedzą niewiele lub nic o swoim problemie. Odpowiedzi częściej szuka się w racjonalnej wiedzy lub emocjonalnych (intuicyjnych) wrażeniach terapeuty, niż w wewnętrznych zasobach i podświadomości klienta.

Nie tylko niemożliwe jest dokładne przeanalizowanie wszystkich, a nawet większości znanych koncepcji i podejść terapeutycznych, ale ze względu na inne obowiązki życiowe terapeuci często mają niewiele czasu, aby zagłębić się nawet w stosunkowo wąski zakres zainteresowań. Każdy lubi pewne segmenty wiedzy, podczas gdy te, które są emocjonalnie mniej atrakcyjne, zwykle wydają się znacznie mniej ważne. W konsekwencji, każdy terapeuta będzie szukał odpowiedzi w obszarze swojej specjalizacjii mogą nie chcieć lub nie być w stanie myśleć o całym spektrum różnych możliwości.

Jest to naturalne i prawie nieuniknione, ale może stać się niebezpieczne w przypadku sugestywnego podejścia lub w przypadku terapeutów, którzy mają skłonność do wywierania wpływu i władzy nad innymi. Czasami terapeuta, który jest ekspertem w danej kwestii lub który może być podekscytowany najnowszymi odkryciami lub pomysłami, prowadzi klientów do przekonania, że mają właśnie ten problem. "Jeśli jedynym narzędziem jest młotek, wszystkie problemy wyglądają jak gwoździe.

Jeśli chodzi o klientów, przychodzą oni po pomoc, bardzo często z powodu poważnych problemów, i przyjemnie jest wierzyć, że ktoś może dać im rozwiązanie. Klient może tęsknić za kimś, kto przejmie część ciężaru podejmowania decyzji lub zaproponuje nowe, interesujące struktury przekonań, które dają nadzieję na "natychmiastowe", niewymagające wysiłku rozwiązania. Klienci mogą tęsknić za kimś, komu mogą oddać swoje życie i kogo mogą idealizować, tak jak rodziców. Trudne problemy życiowe w naturalny sposób wywołują dziecięce uczuciaTak więc osoba, która jest postrzegana jako autorytet w tym momencie, może łatwo stać się substytutem rodzica dla klienta.

W ten sposób klienci mogą przechodzić przez podobny proces, jak małe dzieci, które chcą zaufać rodzicom, aby czuć się bezpiecznie: mogą być pozytywnie zaskoczeni i idealizowanie wszystkiego, co terapeuta odgadnie poprawnie lub zrobi dobrze. Na tej podstawie mogą zacząć ufać, że terapeuta zawsze wie, co robi. Jeśli terapeuta w tym momencie powie coś złego, abstrakcyjnego lub trudnego do udowodnienia, klient może zacząć szukać usprawiedliwienia dla takich pomysłów, coś w stylu: "Cóż, może to może być prawda? Nigdy wcześniej o tym nie myślałem!". Jeśli w założeniach terapeuty jest jakaś prawda, nawet jeśli nie jest to cała prawda lub jej istotna część, klient może się na niej skupić i poczuć, że terapeuta rozpoznaje jego problemy lepiej niż on sam. Przykładowo, jeśli terapeuta powie, że problem tkwi w tym, że klient komuś nie wybaczył - a kto z nas nie nosi w sobie urazy do ważnych osób? - klient może być pod wrażeniem wglądu, że pewien gniew wciąż w nim jest, ale przeoczyć fakt, że może to nie być główny problem.


Seksualność i terapia

Faktem jest, że jeśli coś przyciąga nas fizycznie lub emocjonalnie, umysł może wymyślić wiele powodów, niezależnie od tego, jak daleko naciągane, aby uzasadnić działanie na tej podstawie. Nie jest to również wyjątkiem w różnych aspektach relacji terapeuta-klient, aw niektórych przypadkach może stać się niebezpieczne.

Jednym z takich przypadków jest intymność seksualna między terapeutą a klientem. W szczególności terapeuci płci męskiej mogą odczuwać pociąg seksualny do swoich klientek, podczas gdy kobiety jako klientki, częściej niż mężczyźni, mogą odczuwać emocjonalny pociąg do terapeuty jako podświadomego substytutu ojca lub innej ważnej postaci. Dzieje się tak, gdy różne uzasadnienia zaczynają być tworzone.

Jednym z najczęstszych uzasadnień jest to, że w seksualności nie ma nic negatywnego, że nie należy się jej wstydzić, a czasem nawet, że sam akt seksualny ma właściwości terapeutyczne. Dobrym przykładem, o którym słyszałem, jest kilku mężczyzn, którzy są masażystami, którzy wierzą, że stosunek seksualny pomaga "uwolnić energię" i że nie ma nic złego w stosunku seksualnym podczas masażu, jeśli klient sobie tego życzy i o to prosi (czasami z pewną sugestią w tym kierunku).
Oprócz całkowicie zaniedbywanie emocjonalnych aspektów seksualnościŚwiadczy to o nieznajomości głębszych, bardziej wrażliwych aspektów relacji między terapeutą a klientem, zwłaszcza tych dotyczących mechanizm przeniesienia i dziecięce uczucia ogólnie. 

Jedną z rzeczy, które definiują dobrego terapeutę, jest zrozumienie i szacunek dla trudnej sytuacji klientaKlient jest bardziej podatny na zranienie niż w jakiejkolwiek innej relacji w swoim codziennym życiu. Klient jest nie tylko emocjonalnie otwarty w sytuacji terapeutycznej, ale taka otwartość może często sprowokować pewne inne emocje. tłumione uczucia, potrzeby i tęsknoty, które mogą być łatwo rzutowane na terapeutę jako postrzegane źródło wsparcia i autorytetu (a obie te cechy są cechami rodzicielskimi). Nadużywanie takich uczuć może prowadzić do traumatycznych doświadczeń dla klienta.


Klient czy dziecko?

W niektórych metodach terapeuta jest zachęcany do odgrywania roli rodzica zastępującego klienta. Takie metody zakładają, że pomoże to klientowi uświadomić sobie i uwolnić nierozwiązane uczucia wobec rodziców. To, co sprawia, że takie podejście jest wątpliwe, to fakt, że najczęściej, uświadamianie sobie i wyrażanie uczuć nie wystarcza do ich trwałego rozwiązania. Wiele osób przeczytało książki, które pomogły im uświadomić sobie, co czują i dlaczego, wiele osób nauczyło się wyrażać swoje emocje - jednak często to nie wystarcza, aby osiągnąć prawdziwą ulgę i wolność. Moim zdaniem zewnętrzne działania i świadome zrozumienie nieco pomagają, ale zwykle nie wystarczają, aby dotrzeć do podświadomego umysłu. 

Pod pewnym względem prawie każde zauroczenie jest poszukiwaniem zastępczych rodziców. Gdyby związek lub zewnętrzne doświadczenia mogły rozwiązać dziecięce uczucia, wiele osób byłoby w stanie rozwiązać je stosunkowo łatwo samodzielnie. Jednak te relacje są tylko substytutNie są one jednak tym, czego tak naprawdę szuka "wewnętrzne dziecko", a nasza podświadomość o tym wie. Dlatego wiele osób, nawet jeśli ma bardzo wspierającego i kochającego partnera, nie znajdzie ulgi w intymnej relacji i prawdopodobnie nadal będzie mieć niedojrzałe wzorce emocjonalne. Poza tym w podejściu terapeutycznym opartym na przeniesieniu często brakuje skoncentrowanej i głębokiej pracy nad odzyskiwaniem rozdwojonych części osobowości i rozwiązywaniem głębokich przekonań emocjonalnych.

Terapeuta jest osobą ze wszystkimi ludzkimi problemami. Emocje wyrażane przez klienta, jak również jego zachowanie, mogą wywołać uwarunkowane reakcje terapeutyczyli nierozwiązane emocje. Tak jak klienci mogą podświadomie widzieć swoich rodziców lub inne ważne postacie w terapeucie, ten sam proces kojarzenia i przypominania sobie spontanicznie i nieuchronnie zachodzi również w terapeucie. Jeśli nie będą uważnie obserwować siebie i swoich uczuć, być może nie rozpoznają uwarunkowanych uprzedzeń lub budzącego się w nich przyciągania. 

Możliwe jest, że terapeuta nieświadomie zaczyna postrzegać klienta nie tylko jako osobę ze swojej przeszłości, ale także jako dziecko; lub może widzieć własne nierozwiązane problemy w kliencie. To wielka pokusa dla terapeutów, by nie narzucać się jako autorytety w życiu klientów i nie wierzyć, że koniecznie wiedzą lepiej niż klienci, jaki jest problem i jak go rozwiązać. Niektórzy terapeuci mogą nawet czuć się urażeni lub umniejszać klienta, jeśli ich rada nie zostanie zaakceptowana. Niektórzy klienci chętnie przyjmują rady i instrukcje - kogoś, kto przejmie odpowiedzialność za ich życie i powie im, co mają robić - ale wtedy, zamiast słuchać własnej wewnętrznej prawdy, zaczynają słuchać osoby, która tak naprawdę niewiele wie o nich i ich życiu.


Intuicja czy ego-trip?

Wielu terapeutów, podobnie jak wielu ludzi, lubi myśleć, że wiedzą znacznie więcej niż w rzeczywistości. Zwłaszcza w obszarze "intuicyjnej diagnostyki", a także przewidywania przyszłości (obszar najbardziej podatny na nadużycia), rzadko który terapeuta weźmie pod uwagę możliwość własnej pomyłki, a nawet podejmie wysiłek, aby starannie dobrać słowa. Pamiętam kilka spotkań, kiedy otrzymałem, często niezamówione, domysły na temat mojego zdrowia fizycznego, a każdy z nich był zupełnie inny. Żadna z nich nie odpowiadała moim własnym odczuciom i doświadczeniom. Większość z tych "diagnoz" została postawiona bardzo szybko, wyrażona mocnymi słowami, bez zwracania uwagi. Większość z tych domysłów opierała się na bardzo niepewnych wskaźnikach fizycznych, takich jak puls lub bolące części ciała podczas masażu. Czasami opierały się nawet na jednym spojrzeniu. W większości tych przypadków czułem, że ci ludzie byli próba poczucia władzy, sprawienia wrażenia, że wie się o innych rzeczy, o których inni albo nie wiedzieli, albo nie chcieli wiedzieć..

Nawet jeśli intuicyjne sugestie są najmniej wiarygodne ze wszystkich, klienci czasami ufają im najbardziej. Wydaje się, że im mniej dowodów może przedstawić dana osoba, tym więcej klient czuje się swobodnie wierząc, że terapeuta posiada jakąś specjalną moc. Wszyscy potrzebujemy odrobiny magii w naszym życiu, ale nie wtedy, gdy ta magia nam szkodzi.

Spotkałem wiele osób, którym niedbali astrolodzy lub wróżbici powiedzieli takie rzeczy jak: "Nie można ci pomóc" lub "Nigdy nie znajdziesz partnera", pozostawiając ludzi w stanie strachu i szoku oraz pozbawionych nadziei. Rozmawiając z kilkoma osobami na ten temat, dowiedziałem się, że jedna rzecz była wspólna w prawie wszystkich takich przypadkach: klient otrzymał dość dobrą intuicyjną analizę swojej przeszłości i teraźniejszości, która wzbudziłaby zaufanie (i która nie jest tak trudna do zrobienia dla osób zręcznych w obserwacji i komunikacji manipulacyjnej). Jednak prognozy na przyszłość okazywały się bardzo słabej jakości lub całkowicie błędne. 

Oprócz tego, że przyszłość nie jest zdeterminowana, a przynajmniej nie definitywnie, każda osoba, która dokonuje takich prognoz, nadaje swoim wrażeniom piętno własnej osobowości i doświadczenia. Ponieważ bardzo często zaniedbują znaczenie pracy z własnymi emocjami, ich prognozy będą zabarwione ich własnym światopoglądem i nierozwiązanymi emocjami. Jeśli szukasz osoby, która mogłaby powiedzieć ci coś o twojej przyszłości, wybierz przynajmniej kogoś, kto wydaje się szczęśliwy, zrównoważony i ma pozytywne nastawienie do życia.


Opór i odpowiedzialność

Wiele metod nie poświęca wystarczającej uwagi rozwiązywaniu emocji, wybierając raczej ich unikanie, kontrolowanie lub manipulowanie nimi. Często klientowi mówi się, aby "po prostu wybaczył" lub w podobny sposób "szybko pozbył się" swoich emocji, być może poprzez symboliczne spalenie ich, wysłanie ich do wszechświata lub unikanie ich poprzez dyscyplinę i siłę woli. Ponieważ wiadomości i lekcje z tych emocji nie są odbierane, ważne relacje pozostają nierozwiązane, a rozszczepione części osobowości nie są odnajdywane i integrowane, nie może to przynieść długotrwałych rezultatów. Klienci często próbują wierzyć, że rozwiązali swoje problemy, co kończy się tłumieniem i zaniedbywaniem tych części siebie jeszcze bardziej. Jeśli w końcu przyznają, że problemy nadal istnieją, terapeuci mogą nazwać to "oporem".

"Oporny klient" - choć czasami się to zdarza - może być wymówka dla terapeutów, aby uniknąć przesłuchania na skuteczność ich podejścia. Zwłaszcza terapeuci, którzy mają tendencję do moralizowania lub umniejszania pewnych emocji, mogą wywoływać u klienta poczucie braku zrozumienia i akceptacji, a może nieświadomy dyskomfort i dezorientację, ponieważ klienci czują, że czegoś brakuje. W takich sytuacjach terapeuci często zbyt szybko określają takie uczucia jako opór.

Prawdziwa odporność jest często nieświadome i subtelne. Często jest to próba ochrony przed bólem oraz zmniejszenia szybkości i intensywności zmianjeśli zmiana może zagrozić równowadze emocjonalnej klienta lub jego ważnym relacjom (jeśli klient czuje, że jego rodzina lub przyjaciele mogą negatywnie zareagować na zmianę). Opór jest często okazywany poprzez wyrażanie uczuć lub zachowań, które ukrywają inne uczucia, które są trudne do zaakceptowania (np. złość zamiast poczucia winy lub wstydu, racjonalizacja, obwinianie itp.) Terapeuta może mieć subtelne wrażenie, że klient nie wyraża wszystkiego, co czuje. Często komunikacja niewerbalna klienta jest niespójna. W takich sytuacjach ważne jest, aby terapeuta mógł być jasny w swoim umyśle i potrafił oddzielić własne nieprzyjemne emocje od tego, co czuje, że dzieje się w kliencie.

Często słyszę o "alternatywnych terapeutach", którzy są tak nieuważni i niechętni do wzięcia odpowiedzialności, że nie tylko podczas terapii, ale także podczas każdej innej codziennej czynności, przypisują większość swoich nieprzyjemnych emocji "negatywnej energii", którą rzekomo przejęli od klientów podczas sesji. Co więcej, mogą oni uczyć takiego podejścia swoich studentów. Tacy terapeuci mają tendencję do przedstawiania siebie jako duchowo zaawansowanych ludzi i mówią o "przejmowaniu" problemów klienta jako dowodzie ich współczucia. Historie o "przyklejaniu się negatywnej energii klienta" do terapeuty mogą być swego rodzaju straszakiem dla nowych uczniów. Niektórzy terapeuci uwielbiają wykorzystywać takie historie, aby pokazać swoją siłę i współczucie. sprawiedliwość, a częściowo także do odgrywania ofiary. Następnie robią pokaz energetycznego oczyszczania siebie i swojego pokoju, opowieści o przejmowaniu objawów i emocji swoich klientów, o klientach jako "wampirach energetycznych" i tym podobnych.  

Myślę, że takie historie są wyolbrzymiane. Terapeuci - poprzez takie historie - zaprzeczają własnej mocy i wolnej woli, aby uniknąć wzięcia odpowiedzialności za swoje uczucia. Według mojego doświadczenia, Jedyną rzeczą, którą terapeuta może "przejąć" od klienta, jest pojawienie się uczuć, które już w sobie nosi.. Im mniej zdrowy jest terapeuta, im bardziej tłumi i zaprzecza swoim rozszczepionym częściom, tym bardziej prawdopodobne jest, że nieprzyjemne emocje klienta wyzwolą jego własne. Im bardziej zrównoważony, zintegrowany i zdrowy jest terapeuta, tym mniej może czuć się zagrożony przez cokolwiek pochodzącego od klienta.

 

Powiązane artykuły:

Jak żyć uczciwie

Intymność z własnymi uczuciami

Jak być własnym autorytetem

 

Wszystkie artykuły 

Coaching online 

Kosjenka Muk

Kosjenka Muk

Jestem trenerem Integracyjnego Coachingu Systemowego i nauczycielem edukacji specjalnej. Prowadziłem warsztaty i wykłady w 10 krajach i pomogłem setkom ludzi w ponad 20 krajach na 5 kontynentach (online i offline) znaleźć rozwiązania dla ich wzorców emocjonalnych. Napisałem książkę "Dojrzałość emocjonalna w życiu codziennym" i powiązaną z nią serię zeszytów ćwiczeń.

Niektórzy ludzie pytają mnie, czy wykonuję również pracę z ciałem, taką jak masaż? Niestety, jedynym rodzajem masażu, jaki mogę wykonać, jest wcieranie soli w rany.

Tylko żartuję. W rzeczywistości jestem bardzo delikatny. Przez większość czasu.

pl_PLPolski